W okolicach wiosennnych nowiów Księżyca nasze myśli wędrują w Bieszczady, pod najciemniejsze niebo w Polsce. To właśnie tam są najlepsze w naszym kraju warunki do podziwiania i fotografowania wiosennej Drogi Mlecznej. I to głównie z tego powodu spotkaliśmy się tam kolejny raz na bieszczadzkich warsztatach astrofotografii „Szlakiem gwiazd„.
Ogrom wiedzy
Pod koniec kwietnia po raz kolejny raz stawiliśmy się w komplecie w cudownym miejscu jakim jest Gościniec Horb w Strzebowiskach. Między innymi dzięki komfortowym warunkom, jakie oferuje pensjonat, uczestnicy warsztatów dzielnie znieśli długie godziny wykładów i przyswoili ogrom wiedzy teoretycznej, jaką się z nimi dzielimy podczas warsztatów. Podczas przerw czas kursantów umilały przepyszne ciasta, które przyciągają nas do Horbu nie mniej niż widok na Smereka i Połoninę Wetlińską.
Jednak nie samą teorią człowiek żyje. Pogoda była na tyle łaskawa, że mogliśmy również poćwiczyć praktyczne aspekty nocnej astrofotografii. Stanęliśmy twarzą w twarz z Drogą Mleczną świecącą nad bieszczadzkimi połoninami. Jest to widok, który zawsze robi wrażenie i na długo pozostaje w głowie każdego, kto go zobaczył. Takie spotkanie z ogromem gwiazd już na zawsze sprawi, że będziemy chcieli ponownie wrócić w Bieszczady.
Nasi partnerzy
W ćwiczeniach i fotografowaniu bardzo pomagał nam sprzęt dostarczony od naszych partnerów. Dzięki uprzejmości firmy Delta Optical uczestnicy warsztatów mogli zobaczyć, jak dużo w fotografii nocnej daje wykorzystanie małych montaży paralaktycznych. Natomiast dzięki firmie Sigma Pro-centrum kursanci mogli wypróbować i samemu przekonać się o jakości obiektywów Sigma z linii Art. Niejednej osobie cieżko było rozstać się z tak doskonałymi obiektywami, z których kilka jest wręcz stworzonych do astrofotografii. Od pozostałych partnerów warsztatów czyli firmy Scopedom oraz czasopism Urania Postępy Astronomii i Astronomia na uczestników czekały drobne upominki. Wszystkim naszym partnerom chcielibyśmy serdecznie podziękować w imieniu uczestników i naszym!
Kolejne spotkanie
Bieszczadkie niebo jest tak niesamowite, że już myślimy o tym, by je zobaczyć po raz kolejny. To pewnie nastąpi dopiero jesienią przy okazji kolejnych bieszczadzkich warsztatów astrofotografii. Niewykluczone jednak, że zanim staniemy jesienią oko w oko z Orionem, spotkamy się gdzieś podczas letniej nocy, w ciemym miejscu pełnym gwiazd. Bo najlepsze spotkania to spontaniczne i przypadkowe. Pogodnego nieba!