Ledwo widoczna ale coś tam jest. Aktywność Słońca niestety powoli spada. Jesteśmy już dość daleko za maksimum cyklu słonecznego, który dodatkowo był bardzo słaby. Zorze wywołały “dziury w koronie Słonecznej” które skutkują wzrostem prędkości tzw. wiatru słonecznego. Daleko na północy było doskonałe widowisko u nas niestety tylko delikatne zaczerwienienie nieba.