Na samym początku astrofotograficznych przygód niemal każdy robi zdjęcia na nieruchomym statywie. W czasach kiedy nowoczesne lustrzanki mają wysokie użyteczne iso coraz łatwiej jest rejestrować odległe światy i zawsze przychodzi ten moment kiedy chce się zdobyć tych skarbów niebieskich więcej i fotografować je w zbliżeniu. Mówiąc krótko zamiast kresek wychodzą z gwiazdek na nieruchomym statywie chcemy mieć kropki jak również mgławice, komety, gromady gwiazd i galaktyki. Osoby, które zaraziły się bakcylem astrofoto  zaczynają myśleć o nabyciu montażu poruszającego aparatem lub teleskopem za gwiazdkami. Rynek na dziś puchnie od wielu rozwiązań, mam nadzieję, że w tym krótkim tekście wyjaśnię jak się poruszać w ich gęstwinie.

  1. Po co nam montaż z napędem? Ziemia, nasz dom a jednocześnie statek kosmiczny cały czas pozostaje w ruchu. Ten wokół Słońca ze względu na skalę kosmosu nie ma znaczenie w astrofotografii. Niestety ruch wirowy naszej planety powoduje to, że gwiazdki na niebie poruszają się a dokładnie zataczają pełne okręgi w czasie 23 h 56 min 4,091 s. Nawet przy szerokokątnej optyce posiadanie napędu lub nie robi różnicę. Zdjęcie wykonane Canonem 5dmkII z obiektywem 17mm.
  2. Rozróżniamy dwa podstawowe rodzaje montaży. Montaż paralaktyczny oraz montaż alt-az. Wszystkie montaże które są na rynku są pochodnymi tych dwóch lub ich zasada sprowadza się do tego rozgraniczenia:
    – W montażach paralaktycznych oś obrotu montażu kierujemy w kierunku osi obrotu sfery niebieskiej. Na półkuli północnej są to okolice gwiazdy Polarnej. Montaż w czasie ekspozycji obraca się tylko w jednej osi (zwanej osią rektascencji).
    – W montażach alt-az ruch za gwiazdą odbywa się w sposób ciągły w obu osiach a montaż stoi na płaskiej płaszczyźnie i nie wymaga ustawienia w osi obrotu sfery niebieskiej.Niektóre z montaży alt-az dają możliwość zastosowania klina paralaktycznego, który pochyla go i umożliwia wcelowanie osi montażu podobnie jak w montażach paralaktycznych i pracę w trybie ekwatorialnym (czyli tak jak montaż paralaktyczny). Taka opcja musi być też “zaprogramowana w sterowniku” montażu.
  3. Do astrofotografii używamy montaży paralaktycznych. Niestety bez względu na wasze oczekiwania to właśnie ten rodzaj montażu jest dedykowany do astrofotografii. Podstawą jest prawidłowe ustawienie osi obrotu montażu w osi obrotu sfery niebieskiej. Jeżeli zrobimy to błędnie przy dłuższych ekspozycjach gwiazdki nie będą punktowe a jeżeli zastosujemy guide (system który wprowadza ciągle korekty do pracy montażu) gwiazdki będą tylko punktowe w części zdjęcia (to ze względu na tzw. rotację pola).
  4. Podstawowe parametry montażu paralaktycznego. Najważniejszym zawsze będzie jego nośność czyli maksymalna waga tego co możemy na nim powiesić bez względu na to czy będzie to sam aparat z obiektywem czy teleskop, czy też teleskop z aparatem lub kamerą. Część producentów określa, że nośność do astrofotografii stanowi około 75-80% maksymalnej nośności podanej w specyfikacji.
    Jeżeli będziecie potrzebowali montażu wyłącznie do aparatu z obiektywem o ogniskowej do 100mm wystarczy mała głowica, na rynku jest coraz więcej fajnych małych montaży, które bez trudu zmieszczą się do torby fotograficznej czy małego plecaka.

    Sigma Art 105/1.4 w połączeniu z Nikonem D810A to niemal granica nośności Star Adventurera. Nie da się wyważyć zestawu bez przeciwwagi.

    Zupełnie innego montażu będzie wymagał teleskop z lustrzanką lub specjalną dedykowaną kamerą do astrofotografii. Do tego typu zastosowań rada przy zakupie jest niezmienna od wielu lat. Kupić najdroższy na jaki nas stać. To od montażu w głównej mierze zależy czy zdjęcie będzie udane czy nie. Im wyższa nośność i dokładność prowadzenia tym lepsze finalne rezultaty ale i niestety wyższy koszt takiego urządzenia. Jeżeli astrofotografia jest czymś nad czym myślicie bardzo poważnie a budżet Was ogranicza, zawsze lepiej mieć lepszy montaż i mniejszą tubę niż na odwrót. Niestety klasyką jest to, że zestawy oferowane przez wszystkich wiodących producentów opierają się na zdecydowanie zbyt dużych tubach w stosunku do montaży z jakimi się je sprzedaje. Najlepszym przykładem może być Newton 200/1000 sprzedawany wraz z montażem EQ5.
    Drugim bardzo istotnym parametrem jest dokładność prowadzenia. Jak dokładny jest montaż określa maksymalny błąd w prowadzeniu podany w sekundach łuku. Błąd taki nazywamy periodycznym (PE – periodic error), wynika on z niedoskonałości mechanicznych przekładni ślimakowej i powoduje, że montaż w czasie pełnego obrotu ślimaka w tych samych momentach nieco zwalnia lub nieco przyśpiesza. Dodam, że nie każdy producent podaje wartość PE a to ze względu na spory rozrzut w jakości montaży przy wysoce seryjnej produkcji. Dokładność prowadzenia możemy opisać w jeszcze jeden sposób: to maksymalny czas ekspozycji jaki jesteśmy w stanie uzyskać przy wciąż punktowych gwiazdkach bez guide. Oczywiście czas takiej ekspozycji będzie zależny od ogniskowej teleskopu oraz wielkości piksela w aparacie lub kamerze rejestrującej.

    Takahashi Sky90 na montażu paralaktycznym Takahashi Temma EM200.

  5. Guide to wprowadzanie korekt do pracy montażu w czasie rzeczywistym. Realizuje się je za pomocą dodatkowej tuby optycznej (lub wyprowadzenia części światła poza tor optyczny za pomocą tzw. off axis guider) przez którą “patrzy” dodatkowa kamera a sygnał analizuje specjalne oprogramowanie lub zewnętrzne urządzenie (tzw. autoguider) a następnie wysyła informacje zwrotne o korektach do montażu (wymagany jest w nim port guide). Taki sposób pracy umożliwia wykonywanie praktycznie nieskończenie długich ekspozycji (ograniczeniem będzie wyłącznie jakość nieba).

    Zestaw do astrofoto oparty o DSLR z szukaczem w roku guidescope. Jako kamerką do guide służy web-cam.

  6. Dodatki. Kiedy zaczynałem swoją przygodę z astrofoto posiadanie montażu z napędem to było naprawdę coś. Sporo ludzi zaczynało od prostych montaży z ręcznym przesuwem i fotografowało “pracując jako silnik”, poprzez dodatkowy teleskop z okularem z krzyżem cały czas wykonywało się jednostajny ruch w jednej osi i korekty w drugiej. Teraz standardem są montaże z komputerowym sterownikiem, bazą obiektów, czy nawet wyświetlaczem lcd na którym wskazuje się dokąd montaż ma pojechać. Mało tego niektóre montaże mają wbudowany GPS, elektroniczny kompas czy żyroskop a nawet kamerę która umożliwia samodzielną orientację montażu na niebie. Nowym trendem zaczyna być port Wifi pozwalający sterować choćby ze smartfona.
    Co więc w takich dodatkach będzie najistotniejsze:
    lunetka polarna, jeżeli montaż paralaktyczny nie ma jej w zestawie, absolutnie trzeba ją dokupić, bez niej ustawienie montażu w osi bieguna nie jest niemożliwe lub na tyle czasochłonne, że nie warto na niej oszczędzać,
    solidny statyw, często montaże są oferowane na nogach alu lub stalowych. Jeżeli zależy Wam na wyższej stabilności zestawu a waga nie gra roli nie ma się nad czym zastanawiać,
    port do guide, na dziś instaluje się w dużych i małych montażach i jeżeli chcecie wykonywać długie ekspozycje jest to rzecz absolutnie niezbędna,
    port do podłączenia komputera, nie jest to rzecz niezbędna, ale ktoś kto chce fotografować dłuższymi ogniskowymi lub nabyć kamerę ccd/cmos do fotografowania, powinien poszukać montażu który daje taką możliwość,
    GoTo system automatycznego wyszukiwania obiektów z bazy w sterowniku (pilocie). Nie jestem purystą i jeżeli szukacie montażu pod teleskop i macie budżet nie zastanawiajcie się nad oszczędzaniem na system automatycznego wyszukiwania obiektów (GoTo), ułatwia to życie i skraca czas.

    Z plątaniny kabli wyłania się montaż AP600. Wyższej klasy montaż do astrofoto przygotowany do nocnej sesji.

No dobra a teraz nieco bardziej praktycznie:
Jeżeli chcecie fotografować Księżyc, Słońce i planety montaż nie musi być super dokładny. Ważne jest tylko to, żeby posiadał napęd, lunetkę polarną oraz miał odpowiedni udźwig do tuby którą chcecie fotografować. Montaże: SW EQ 3-2, EQ5, HEQ5, EQ6.
Jeżeli chcecie fotografować Drogę Mleczną i inne obiekty DS dla DSLR lub bezlustra do ogniskowej 100-150mm nie kupujcie od razu dużego drogiego montażu. Obiektów na niebie do takiego zakresu ogniskowych, przy uwzględnieniu pogody w PL jest na kilka lat i to przy wykorzystaniu większości nocy. Często najlepszym rozwiązaniem okazuje się to, które da się wszędzie zabrać. Montaże: SW Star Adventure, Star Adventurer Mini, iOptron Sky Tracker, Vixen Polarie, Astrotrac. Te montaże oferują różne nośności i różnią się wyłącznie dokładnością prowadzenia a więc finalnie maksymalną możliwą do użycia ogniskową lub czasem naświetlania.
Jeżeli Waszym cele będą obiekty Głębokiego Nieba a optyką teleskop to niestety nie macie innego wyjścia jak zakup montażu o odpowiedniej nośności i dokładności. Ze stajni Sky Watchera polecam wszystko od HEQ5 wzwyż (EQ6, EQ8). W wyższych budżetach jest cała masa firm i rozwiązań a to które wybierzecie będzie zależało od wielu czynników takich jak np. możliwość pracy zdalnej, oprogramowanie czy zaawansowane funkcje takie jak np. tabela korekcji błędu (PEC) czy sposób napędu (czyli np montaże ASA z silnikami Direct Drive). Jeżeli chcecie zacząć przygodę z astrofoto jedyne co mogę poradzić to skupienie się na optyce do powiedzmy do 750mm (choć optimum to okolice 500mm).

Montaż Takahashi EM200 z zamocowanym Newtonem o średnicy 10″

No OK a co z bardzo popularnymi teleskopami na montażach dobsona. Ten system został wymyślony do prowadzenia niezautomatyzowanych obserwacji. Teleskopy zwykle mają spore apertury i dużą jasność a na dodatek dość atrakcyjne ceny. Problemem jest to, że są to montaże alt-az i nawet kupują dobsona z napędami astrofoto będzie w tym przypadku wyłącznie eksploracją tych najjaśniejszych obiektów. Słońce (z filtrem) i Księżyc da się zrobić nawet bez napędu. Do planet o ile wykorzystujemy kamery do fotografii planetarnej napęd będzie już mocno wskazany. W przypadku obiektów DS napęd będzie niezbędny i da się użyć ekspozycji do kilkudziesięciu sekund (w zależności od ogniskowej), zwykle będą z zakresu 30-45s. Nowoczesne lustrzanki z wysokim użytecznym iso lub kamery cmos dające możliwość wykonania setek krótkich ekspozycji dadzą nawet całkiem niezłe wyniki. Niestety słabsze mgławice w takim przypadku odpadają, ale i tak ilość obiektów do fotografowania w ten sposób będzie całkiem spora. Ze względu na jakość napędu w montażach dobsona efekty wynikowe na pewno będą gorsze niż z montażu paralaktycznego, ale jeżeli ktoś nie ma napinki na jakieś niesamowite zdjęcia lub chce popróbować w celach “poznawczych” zdecydowanie warto pomyśleć o takim rozwiązaniu.

Mgławica M27. Zdjęcie wykonane teleskopem MEADE ACF8 na montażu alt-az. Seria 50 zdjęć każde po 35s

Powodzenia w łapaniu fotonów!