Już tylko godziny dzielą nas od momentu kiedy będzie można zapolować na kometę C/2011 L4 Panstarrs. Pewnie wielu z Was będzie chciało uwiecznić na zdjęciach ten obiekt stąd kilka słów jak się do tego przygotować i jak wykonać swoje pierwsze w życiu zdjęcia komety.
Kometa powinna być widoczna już od 11 marca. Na początku będzie bardzo nisko nad horyzontem i znalezienie jej i sfotografowanie będzie wymagało nieco zaangażowania i przede wszystkim dobrej pogody! Całe szczęście kometa jest po przejściu przez peryhelium i jest jeszcze bardzo jasna. Jej jasność będzie maleć w miarę oddalania od Słońca, ale za to kometa zacznie wędrować wyżej nad horyzontem dzięki czemu będzie łatwiej ją odnaleźć i będzie znacznie dłużej widoczna.
Przez pierwsze kilkanaście dni do sfotografowania komety wystarczy niemal każdy aparat fotograficzny i statyw. Oczywiście optimum by była lustrzanka cyfrowa z obiektywem w zakresie 50~200mm ale nawet małym kompaktem powinno się udać wykonać jakieś zdjęcia na których kometa się pojawi. Ponieważ kometa przez te dni będzie dość jasna specjalistyczny montaż z napędem będzie zbyteczny!
Niestety nie ma gotowego schematu mówiącego jaką zastosować czułość czy czas i przesłonę. Te są zależne od czasu po zachodzie Słońca i ogólnych warunków jakie panują danego dnia. Niemniej jednak śmiało możemy określić ramy tego jak należy się zachować i jakich reguł podczas fotografowania przestrzegać. Bardzo dobrym przykładem jest kometa z 2007 roku C/2006 P1 McNaught. Ona również była widoczna wyłącznie nisko nad horyzontem i to tylko przez krótki czas.
KIEDY? Kometę możemy zacząć wypatrywać i fotografować około 15~20 minut po zachodzie Słońca. Tak jak pokazuje mapka-animacja kometa znajduje się na lewo od zachodzącego Słońca. Kometa powinna być widoczna przez lornetkę, która na pewno będzie sporym ułatwieniem w jej odnalezieniu (pod żadnym pozorem nie obserwujemy Słońca przez lornetkę!). W jej odnalezieniu pomocny może być Księżyc blisko którego będzie się znajdować w dniach 11 i 12 marca.
Jaki tryb działania aparatu? Ja osobiście używam trybu manualnego (M) lub automatyki czasu z preselekcją przesłony (A) w tym przypadku należy uważać, żeby zdjęcie nie było prześwietlone i ew. wykonujemy delikatną ujemną korektę (-1/3 ~ -1 działki).
Jaki ISO? Jeżeli będziecie fotografować aparatem kompaktowym zdecydowanie polecam nie przekraczać ISO400 ze względu na duży szum jakie te aparaty generują. Fotografując lustrzanką przez pierwsze dni kiedy kometa będzie nisko nad horyzontem nie ma sensu stosować wyższego ISO niż 400.
Jaka przesłona? Ta tak naprawdę zależy od jakości optyki jaką posiadamy. Jeżeli mamy bardzo dobre obiektywy wystarczy minimalne zamknięcie przesłony (1/3~1/2 działki). Staramy się nie przekraczać wartości przesłony f:5,6 (chyba że nasz obiektyw jest ciemniejszy – wtedy zmuszeni jesteśmy fotografować przy maksymalnie otwartej przesłonie!).
Jaki czas naświetlania? Niestety nie da się tego przewidzieć i określić z góry. Większość aparatów w trybie manualnym pokazuje tzw. drabinkę czyli jak daleko jesteśmy od prawidłowego naświetlenia. Ponieważ większość aparatów ma tendencję do prześwietlania zdjęć w warunkach jakie będą przez pierwsze kilka dni proponuję poeksperymentować z delikatnymi niedoświetleniami. Kometę będzie dość łatwo prześwietlić i zupełnie zniknie lub bardzo słabo będzie się odcinać od tła. Delikatne niedoświetlenie umożliwi delikatnie ją uwypuklić, ale pamiętajmy że nie przekraczamy wartości niedoświetlenia -1 1/2 gdyż w większości apratwów cyfrowych wzmaga to ilość szumu na zdjęciu. Szacuję, że przy średnim ISO (200) i przesłonie z zakresu f:4~5,6, przy ogniskowej z zakresu 40~100mm potrzebne czasy naświetlania powinny się wahać w zakresie 5~15 sekund.
Co ważne!
- Nie fotografujemy w trybie jpg (chyba, że nasz aparat nie ma tzw. trybu RAW). Tylko w trybie RAW (NEF itp.) jesteśmy w stanie pracować na pełnej dynamice matrycy. Innymi słowy będziemy mogli sami dobrać wszystkie parametry obróbki wykonanego ujęcia (wyostrzenie, kontrast, saturacja, odszumianie, itp.).
- Używamy statywu a do tego o ile aparat ma taką możliwość pilota lub wężyka. Jeżeli nie posiada ustawiamy po prostu samowyzwalacza. Wyeliminujemy tym samym poruszenia związane z wyzwoleniem migawki.
- Ostrość! To jedna z najważniejszych rzeczy w trakcie wykonywania zdjęć. Nieostrego zdjęcia nie uda nam się już poprawić dlatego zwracamy na to szczególną uwagę. W zasadzie nie korzystamy z automatycznego ustawienia. Jeżeli fotografujemy aparatem kompaktowym sprawdzamy, czy istnieje możliwość zablokowania ostrości na nieskończoność (większość aparatów posiada taką funkcję). W przypadku lustrzanki ostrość najwygodniej ustawić korzystając z trybu LiveView (lub podobnego). Przestawiamy AF na działanie manualne, uruchamiamy podgląd i ręcznie na największym możliwym powiększeniu ustawiamy ostrość na jakimś odległym obiekcie (komin, lampy, drzew, itp.).
POWODZENIA!