Do rozpoczęcia kalendarzowej zimy zostało jeszcze kilka dnia, ale zrobiło się już mroźno i biało. O ile to czy w czasie świąt Bożego Narodzenia będzie biało dowiemy się dopiero na kilka dni przed to w astronomii wszystko biegnie w odwiecznym porządku. Zimowe gwiazdozbiory zaczynają górować i zaczyna się najlepszy czas na ich obserwowanie i fotografowanie. O ile oczywiście temperatury na to pozwolą.

Udało się wreszcie wyjechać na obserwacje i choć pogoda nie była idealna to i tak była to piękna noc. Niestety pogodne noce w najbliższych miesiącach oznaczają silne spadki temperatury. Tym razem termometr zatrzymał się na -8 stopniach C. Przed wybraniem się w teren należy więc bezwzględnie pamiętać o termosie z ciepłym płynem i co najważniejsze o odpowiednim stroju! Przy -5 stopniach i nawet delikatnym wietrze nieodpowiednio ubrani wychładzamy się w kilkanaście minut.

Dla osób o mniejszej wiedzy przygotowałem na ostatnio wykonanym zdjęciu mini-mini przewodnik po kawałku zimowego nieba.

Najbardziej charakterystycznym gwiazdozbiorem zimowego nieba jest Orion. Ukryte w nim skarby są obiektem marzeń każdego astrofotografa. Najbardziej znany jest kompleks mgławic M42, drugi najbardziej znany obiekt to mgławica Koński Łeb kryje się on po lewej stronie pasa Oriona. Odrobinę nad pasem po prawej stronie znajduje się ciemna mgławica pyłowa M78. Jest jeszcze jedna ciemna mgławica która znajduje się przy “prawej nodze” Oriona – jest to tak zwana “głowa wiedźmy” pas pyłu rozświetlony przez pobliską gwiazdę Rigel.

Jadąc niżej mijamy gwiazdozbiór Zająca i patrzymy na gwiazdozbiór Wielkiego Psa (jak widać goniącego zająca). Jest to gwiazdozbiór wart wspomnienia ze względu na gwiazdę Syriusz. Jest to jedna z najbliższych nam gwiazd (w odległości 8,6 lat świetlnych) i najjaśniejsza na północnym niebie. Gwiazda ta była czczona przez wiele kultur w afryce. Najbardziej ciekawie wyglądają przekonanie niewielkiego plemienia żyjącego w afryce zachodniej Dogonów. Plemię to odkryto w 1940 roku poprzedniego wieku i co ciekawe okazało się, że wierzy ono w to, że Syriusz jest układem potrójnym (co potwierdzono dopiero w końcu dwudziestego wieku). Kto wie, być może dogonowie mają rację i kiedyś odwiedzili nas mieszkańcy tego układu…? Wielki Pies ma jeszcze jeden ciekawy obiekt który widać nawet przez niewielką lornetkę. Jest to otwarty gromada gwiazd M41.

Popatrzmy teraz ponad Oriona, gdzie rozciąga się gwiazdozbiór Byka. Jego najbardziej znanym obiektem są Plejady (M45) – jest to gromada gwiazd otoczona delikatną mgławica. Obiekt ten często mylony jest z gwiazdozbiorem Mały Wóz – bo wygląda odrobinę jak pomniejszony fragment Wielkiej Niedźwiedzicy. Co ciekawe nazwę tej gromady nosi marka samochodowa. Subaru to Plejady po japońsku. Poniżej widzimy Hiadu bardzo rozległą gromadę otwartą, a wewnątrz dwie ładne lornetkowe gromady NGC1647 i 1746. Powyżej lewej dolnej gwiazdy  znajdziemy (w większej lornetce lub teleskopie) jedną z najmłodszych pozostałości po wybuchu supernowej – mgławicę planetarną M1. Aktualnie w gwiazdozbiorze Byka znajduje się Jowisz który ze względu na swoją opozycję świeci bardzo jasno i jeżeli pominiemy fakt, że to nie gwiazda będzie to pierwsze światełko które zapłonie na wigilijnym niebie!

Na lewo od Byka w gwiazdozbiorze Bliźnięta a w jego górnej części po prawej stronie gromada otwarta M35 w pobliżu której znajduje się gromada kulista NGC2158 tworząc z tych obiektów piękną parę. Gromada ta tworzy piękny szlak lornetkowych gromad ciągnących się przez gwiazdozbiór Woźnicy są to po kolei M37, M36, M38. W Woźnicy płonie też gwiazda – bo tak nazywamy mgławicę IC405.

Pozostaje nam Jednorożec a w nim pięknie na czerwono płonąca mgławica Rozeta otaczająca gromadę NGC2244.