Pogoda do bani, więc dziś totalnie zdesperowany postanowiłem w którejś z wyrw w chmurach sfotografować choć Księżyc. Jak rozstawiałem statyw z oddali dobiegł mnie odgłos dzwonków… Hmmm… dziwne pomyślałem. Nagle zauważyłem cień przemieszczający się po niebie, a że akurat zbliżał się w stronę Księżyca na szybcika ustawiłem ostrość i ekspozycję. W ostatnim momencie wykonałem kilka zdjęć z których tylko jedno okazało się ostre! Po sekundzie Księżyc zniknął w chmurach a mnie z oddali dobiegł tylko stłumiony okrzyk: hooo, hoo, ho……

Wszystkiego najlepszego dla wszystkich miłośników obecnych, przeszłych i przyszłych tajemnic które kryją się na nocnym niebie!