W poprzednim tekście wspomniałem o możliwości wykonania wycinka ze zrobionego zdjęcia, co daje nam możliwość sfotografowania tranzytu Wenus przed tarczą Słońca nawet relatywnie krótką ogniskową. Kila tygodni temu porobiłem trochę “testów” na zachodzącym Słońcu, fotografując bez użycia filtrów. Należy pamiętać, że bez filtra będziemy mogli fotografować wyłącznie wtedy kiedy Słońce jest maksymalnie na wysokości kilku stopni. Kiedy będzie wyżej można trwale uszkodzić aparat!
Na czym to polega. Nowoczesne lustrzanki posiadające matryce o dużej ilości pikseli dają nam możliwość wykonywania dużych odbitek. Druk taki wymaga dużej rozdzielczości, na dziś standardem jest oddawanie materiału do druku w rozdzielczości 300 lini/punktów na cal co daje nam około 120 punktów na centymetr. Nie zagłębiając się w zawiłości związane z drukiem a mówiąc w sposób najprostszy – to tak jakby na jeden centymetr druku zmieścić 120 pikseli obrazu. No ale pliki nie do druku tylko do oglądania na ekranie monitora nie muszą mieć aż tak dobrej jakości. W zasadzie na dziś przyjmuje się, że obraz na monitorze w zależności od jego wielkości i rozdzielczości to około 72~120 punktów na cal, a więc 1/3 z tego co potrzebujemy do druku. No a więc to co jest na ekranie będzie ~3x większe od tego co wydrukujemy.
Wycinając więc fragment zdjęcia z całości możemy uzyskać “pozorne” powiększenie obrazu. Porównując to do dawnych czasów kiedy fotografowano aparatami analogowymi czasami udaje się w ten sposób (przy matrycy o dużej ilości pikseli) uzyskać efekt do którego kiedyś trzeba by zastosować nawet i 3x dłuższą ogniskową. Czyli dziś możemy zastosować obiektyw 200mm i wycinając fragment zdjęcia mamy efekt jak kiedyś stosując obiektyw 600mm :) Oczywiście działa to tak długo jak nie potrzebujemy dużego powiększenia na papierze, do tego reguła 300 punktów na cal jest nieubłagana o ile chcemy mieć dobrą ostrą dużą odbitkę.
Jak to wygląda w praktyce. Pomniejszone zdjęcie z obiektywu o ogniskowej 210mm i aparatu o matrycy 18 Milionów Pikseli.
Co się stanie jeżeli wytniemy środek i nie będziemy zmieniali wielkości obrazka (czyli nie powiększamy go ani nie pomniejszamy). Dodatkowo na zdjęciu dodałem czarną kropkę która rozmiarem odpowiada wielkości Wenus podczas przejścia.
Dla uzyskania najlepszych efektów pamiętajcie o zastosowaniu statywu i wężyka spustowego/ pilota lub wykonujcie zdjęcia wykorzystując samowyzwalacz w aparacie (im mniej dotykamy aparatu, tym mniejsze ryzyko poruszonego zdjęcia).
Powodzenia!