Po kompletnie nieudanej przez chmury sesji, wracając zrezygnowany domku nagle na niebie zobaczyłem obłoki srebrzyste. Po raz pierwszy w tym roku, nieco później niż zwykle. No i z prostej drogi do domu skręciłem na małą drogę donikąd gdzie świt mieszał się z elektrycznymi chmurami pod wciąż rozgwieżdżonym niebem. Jeżeli dodacie do tego zapach polnych kwiatów o poranku wyjdzie z tego niesamowicie magiczny moment…. Obłoki pojawiły się (lub je zauważyłem) dość późno bo dopiero po godzinie 1:40. Pierwsze śliwki robaczywki, nie było to jakieś niesamowicie mocne zjawisko ale chmury wyróżniały się na tle pozostałej części nieba i nie sposób ich pomylić z czymś innym. Mam nadzieję, że najbliższe nocki będą nie gorsze i być może uda się skleić jakąś ładną animkę.
Fotografowanie obłoków srebrzystych w sumie jest bardzo proste. Zdjęcia możemy wykonać niemal każdym aparatem. Obłoki występują w okresie tzw. białych nocy i same są dość jasne. Do zarejestrowania zazwyczaj wystarczą czasy z przedziału 1~5 sekund przy przesłonie 2,8~4 i Iso800~1600. Oczywiście do takich zdjęć potrzebujemy unieruchomić aparat a więc mile widziany jest statyw lub stabilne podłoże. Te zdjęcia wykonywałem obiektywem 50mm ze względu na to, że same obłoki choć były odrobinę rozciągnięte to nie sięgały zbyt wysoko ponad horyzont. Bywa jednak, że będziemy potrzebowali obiektywu szerokokątnego i to w zakresie nawet 10~11 mm dla formatu APSC lub 16-17 dla FF. Obłoki występują w okresie kiedy praktycznie nie da się w naszym kraju fotografować obiektów głębokiego nieba, są więc ciekawym wypełnieniem czasu wolnego od regularnej astrofotografii.
Więcej na temat tego zjawiska pisałem w zeszłym roku tutaj