Po prostu Lutnia. Lubię kiedy znów się pojawia na niebie, bo jest zapowiedzią ciepła i lata.
Lutnia jest pierwszym takim instrumentem, stworzonym przez Hermesa ze skorupy żółwia, który później dostał w prezencie Orfeusz. Jego muzyka czarowała wszystkie stworzenia. Nie oparli się jej urokowi i strażnicy Hadesu, dzięki czemu Orfeusz bez przeszkód przeszedł obok nich, by ratować swoją żonę Eurydykę, którą ukąsiła żmija. Pluton zgodził się uwolnić młodą kobietę z podziemnego świata, ale ostrzegł Orfeusza, by nie oglądał się za siebie, kiedy będą wchodzili do świata żywych. Gdy Orfeusz dotarł do światła słonecznego, z radości zwrócił się do Eurydyki po to tylko, by zobaczyć, jak znika w jaskini. Zbyt szybko się odwrócił i stracił ją na zawsze, bo dopóki żył, zabroniono mu wchodzić do podziemi. Zrozpaczony wędrował potem po Ziemi, grając na swej lutni. Orfeusz swoją muzyką oczarował nawet strumienie i skały. Na XIX-wiecznym obrazie poskramia swymi pieśniami dzikie zwierzęta.
Najsłynniejszym obiektem w Lutni jest Mgławica Pierścień (inaczej NGC 6720 lub M57), typowa mgławica planetarna, której materia, odrzucona przed 20 tysiącami lat, oddala się z prędkością około 20 km/s od centralnej gwiazdy, białego karła 14 wielkości gwiazdowej. Znajduje się pomiędzy gamma a beta Lyr, niemal dokładnie w połowie odległości między nimi. Jest to najsłynniejsza mgławica planetarna. Z trudem można ją zobaczyć przez lornetkę, jest to raczej obiekt do obserwacji przez teleskop.
Innym interesującym obiektem jest gromada kulista M56, która znajduje się na linii między Albireo (beta Cygni) a gamma Lyrae. Gromada znajduje się w odległości około 33 tysięcy lat świetlnych i zawiera około 250 tysięcy gwiazd. Najjaśniejsze gwiazdy gromady są możliwe do dostrzeżenia za pomocą 30-centymetrowego teleskopu.