Kometę fotografowałem już kilka razy od sierpnia zeszłego roku i jak się okazuje nadal jest ciekawym obiektem. Od początku nowego roku ma dwa warkocze i co w sumie zdarza się nie często – przeciwstawne. Wynika to z ustawienia komety względem Ziemi przez co warkocze pyłowy (ten szerszy po prawej stronie) i gazowy (ten węższy po lewej stronie) sprawiają wrażenie jakby wydobywały się z komety pod kątem niemal 180 stopni. Zdjęcie co ciekawe wykonane 5 marca, kiedy to Księżyc był w fazie 90%. Jak widać kometa jest na tyle jasna, że nawet przy tak rozświetlonym tle da się ją fotografować.
Kropki na zdjęciu to ślady gwiazd. Kometa porusza się na ich tle a w czasie obróbki w celu wydobycia lepszego jej obrazu “składa się” na kometę która pozostaje “zamrożona” a każda następna ekspozycja to kolejna “kropka”. Jak można policzyć po kropkach ekspozycji było 12 a każda z nich wykonana była przy czasie 280 sekund.