Kometa z galaktyką w warkoczu. Aktualnie 168P wciąż znajduje się w gwiazdozbiorze Pegaza gdzie mamy sporo ciekawych grup i gromad galaktyk. Kometa nie jest aż tak jasna ani tak atrakcyjna jak wiele innych które miałem okazje fotografować. Niemniej jednak jej pojaśnienie aż o 100X było niemałą niespodzianką i prezentem dla miłośników ogoniastych.
Podstawowym problemem przy fotografowaniu komet jest ich ruch własny na tle gwiazd. 168P/Hergenrother nie jest “zbyt szybka” to znaczy można spokojnie fotografować ją nawet z dość długimi czasami naświetlania. Podczas dłuższej sesji i normalnego złożenia (takiego jakie wykonujemy na przykład dla obiektów głębokiego nieba) widać wyraźnie o ile kometa przemieściła się na tle gwiazd.
Żeby na zdjęciu kometa wyglądała na nieprzesuniętą trzeba złożyć dwa razy wszystkie ujęcia. Raz wyrównane na kometę a raz na gwiazdy. Przy stackowaniu używamy algorytmu sigma clipping który przy odpowiednio dobranych parametrach wygasza wszystkie te części zdjęcia która nie powtarzają się w tym samym miejscu. Uzyskujemy dwa obrazy – tło bez komety oraz samą kometę z wygaszonymi gwiazdami. Tak opracowane dwa ujęcia składamy w jedno. Efekt wygląda następująco.
Widzicie tą malutką galaktykę która wygląda jak zaplątana w warkocz komety? To PGC 72897 o jasności 15,7 (Magnitude). Na zdjęciu jest kilka galaktyk o jasności poniżej 18 M.
Tej samej nocy zrobiłem jedną klatkę przy użyciu lustrzanki. Pokazuje ona kometę w nieco szerszym ujęciu.