Nasze marzenia spełniły się i w dzień tranzytu z puli wyciągnęliśmy los z piękną pogodą. Poranek był niezwykle uroczy i prawdę mówiąc sceptycznie patrzyłem na wszystkie prognozy, które faktycznie mówiły o tym, że pogoda będzie, mało tego dzień poprzedzający tranzyt był okropny (silny wiatr + deszcz). Ze względu na miejsce gdzie mieszkamy (okolice Leszna są niemal płaskie jak stół bilardowy), nie bardzo było gdzie się wybrać, żeby sięgnąć gdzieś dalej pod horyzont lub tak, żeby wschodzące Słońce umiejscowić w ciekawej lokalizacji. Ponieważ pogoda była również niewiadomą doszedłem do wniosku, że najlepiej będzie skupić się na samym zjawisku.

Jako naszą miejscówkę wybraliśmy okolice lotniska, które świetnie się nadają na tego typu obserwacje (razem z Bartoszem widzieliśmy tu już dwa zaćmienia Słońca i co najmniej dwa Księżyca). Przed czwartą nasza mała grupa czyli Bartosz Łaszczyński, Piotr Dzikowski i ja byliśmy już na stanowisku i czekaliśmy na rozwój wydarzeń. Niestety nie udało się zaobserwować Słońca wschodzącego znad horyzontu. Do około 3~4 stopni wisiała gęsta chmura, znad której dopiero o 4:06 zaczęło się wznosić Słońce. Pierwszy moment poświęciliśmy na obserwacje wizualne. No a było na co popatrzeć – brzeg tarczy Słońca z czarną jak smoła Wenus dosłownie tańczył w falującym powietrzu….

To był drugi tranzyt Wenus jaki udało mi się zobaczyć (pierwszy w 2004 roku) więc wiedziałem jak optymalnie przygotować się do fotografowania. Zestaw jaki wykorzystałem do wykonania tych zdjęć to Takahashi FSQ106N + barlow 2x Celestron Ultima. Jako filtr słoneczny posłużyła folia Baadera AstroSolar ND3,8 oraz filtr Baader Solar Continuum 2″. Jako detektor posłużył Canon Eos 5D mkII.

Pierwsze zdjęcie jakie wykonałem zaraz po wyjściu całej tarczy Słońca ponad chmury. Wyraźnie widać jak bardzo niejednorodne jest powietrze nisko nad horyzontem.

Sami zresztą zobaczcie – jak bardzo seeing (falowanie warstw powietrza) wpływa na obraz, jego jakość i ostrość (kliknij na obrazek, żeby otworzyć animowanego gif-a).

W trakcie zjawiska seeing a raczej jego wpływ na ostrość wspinające się coraz wyżej Słońce był coraz mniejszy…

Tutaj coś dla lubiących wyższe rozdzielczości…

Stack z całego zjawiska – widocznego podczas dzisiejszego poranka (z mojej lokalizacji).

Następny tranzyt dopiero za 105 lat, tak więc w takiej konfiguracji z naszej rodzimej planety raczej nie będzie nam dane tego obserwować…