67P/Churyumov-Gerasimenko to wyjątkowa kometa. Wyjątkowa i przełomowa dzięki temu, że zdołaliśmy (jako ludzkość) do niej dolecieć i obserwować zmiany jakie na niech zachodzą podczas przejścia przez peryhelium. Zawdzięczamy to misji Rosetta. Misja tak skomplikowana jak chyba żadna inna. Sonda została wystrzelona w 2004 roku i do roku 2009 trzykrotnie korzystając z asysty grawitacyjnej została skierowana w kierunku komety. W 2011 roku sonda weszła w tryb hibernacji z którego wyszła w roku 2014. Po wejściu na orbitę komety wysłała w jej kierunku lądownik, który niestety dokonał tylko podstawowy zakres badań po czym zamilkł. Sonda cały czas dostarcza niesamowitych zdjęć i danych z komety 67P/Churyumov-Gerasimenko. Z całą pewnością znacząco przyczynią się one do zrozumienia zarówno tego jakie procesy zachodzą podczas przelotu komet w pobliżu Słońca jak i ich budowy i historii.
Kometa na niebie nie jest i nie była spektakularna, ale bardzo zależało mi na tym, żeby ją sfotografować. W końcu cały czas okrąża ją i fotografuje wspomniana sonda a na jej powierzchni śpi lądownik Philae.
Mega szczęśliwie udało się złapać kometę z wiosennym klasykiem czyli tzw. Tripletem Lwa (tworzą go galaktyki NGC 3628 oraz M65 i M66).
SBIG ST2000XM, FSQ106N. L 12×420″ RGB 4×300″