Każdy ma swoją drogę a moja wciąż prowadzi tam gdzie Droga Mleczna świeci najjaśniej – w Bieszczady. Tegoroczne wiosenne polowanie na ten najjaśniejszy fragment naszej galaktyki rozpocząłem w czasie warsztatów Szlakiem Gwiazd w czasie których wraz z Piotrem pokazujemy garstce osób jak zdobywać skarby zawieszone gdzieś tam w przestrzeni kosmicznej. Ponieważ warsztaty obejmowały dwie tury był też czas wyłącznie dla nas w przestrzeni pomiędzy jedną a drugą grupą. Wykorzystaliśmy każdą sposobność i każdą możliwość przemieszczając się po Bieszczadach w kilka osób, starając się wyszukać te najciekawsze miejsca do astrofot krajobrazowego.
Ogromną pomocą była dla nas możliwość korzystania zarówno na warsztatach jak i poza nimi z doskonałych obiektywów Sigma Art, które wypożyczyła dla nas Sigma Foto Polska.
Co mnie bardzo cieszy od kilku lat utrzymuję stały kontakt z podobnymi do mnie wariatami, którzy biegają w nocy z aparatami próbując napatrzyć się i zarejestrować maksymalnie atrakcyjne ujęcie.

Czy warto to robić oceńcie sami, ja osobiście polecam każdemu wyjazd i odszukanie swojej drogi z dala od miejskiego zgiełku, tłumów ludzi w miejscach gdzie pozostają jeszcze kawałki naturalnej niezakłóconej przyrody.
Powodzenia!