Dzięki uprzejmości SigmaPro Centrum dosłownie na kilka dni zjawiło się u mnie kolejne z niezwykłych szkieł marki Sigma. Firma chwali się, że to pierwszy na świecie dziesięciokrotny zoom kończący się ogniskową 600mm.
Obiektyw dotarł do mnie na specjalną okazję jaką było całkowite zaćmienie Księżyca. Niestety pogoda zawiodła a mi pozostało przyjrzeć się obiektywowi w warunkach bardziej dziennych niż nocnych. Nie będzie to więc test a raczej kilka moich spostrzeżeń o tym szkle.

Sigma ostatnimi czasie nie bierze jeńców, ten obiektyw jest kolejną z nowości która świadczy o silnych rozwoju marki oraz ekspansji w kierunkach do tej pory rezerwowanych wyłącznie dla szkieł systemowych. Niezwykła konstrukcja i jakość wykonania tego obiektywu jest doskonała. Kiedy pisałem tekst o Sigmie Art 105 za jego największą wadę uznałem rozmiar i wagę. Co mam więc napisać o tym? 105-ka przy nim to maluch, zarówno wagowo jak i rozmiarowo. 25 elementów w 19 grupach, 2700g wagi, filtr o średnicy 105mm i maksymalna długość nieco ponad 50 cm (przy zoom-ie wysuniętym do ogniskowej 600mm). Obiektyw jest mówiąc krótko: ogromny!

Pierwsze rzecz która zaczęła mnie zastanawiać to jak poradzi sobie stabilizacja. Dzień w którym robiłem zdjęcia był ciemny i pochmurny i czasy naświetlania zwykle nie przekraczały 1/250s. No i tu pierwsze bardzo pozytywne zaskoczenie, stabilizacja działała świetnie. Pozwoliłem sobie porobić nieco zdjęć przy czasach “ekstremalnie” długich z ręki – 1/30-1/50s i jeżeli fotografowany obiekt jest statyczny da się zrobić zdjęcia przy tych czasach ekspozycji z ręki! To ogromna zaleta bo patrząc na rozmiar i ciężar całego zestawu byłem nieomal pewien, że nieodzownym kompanem przy fotografowaniu będzie musiał być przynajmniej monopod.

Obiektyw optycznie sprawuje się doskonale. Dostępny zakres ogniskowych daje ogromne możliwości i daje głowę, że będzie to jedno z wymarzonych szkieł dla osób zajmujących się planespotting, fotografowaniem ptaków czy w sportach motorowych gdzie często nie ma możliwości podejścia bliżej do obiektu. Autofokus działa szybko i sprawnie, szkoda że nie dane mi było sprawdzić obiektywy w sytuacjach bardziej wymagających niż miejski plener. Nie miałem, żadnego problemu z front czy backfocus. Jedynym problemem może być ogólnie mała jasność obiektywu, ale niemal w całym zakresie ogniskowych ostrość nawet na maksymalnie otwartym otworze przesłony wygląda dobrze.

Na koniec niestety najbardziej przeze mnie pożądana część i niestety najmniej przetestowana. Astrofotografia!
Wiadomo, że długie zoom-y z zasady są gorsze optycznie szczególnie przy maksymalnej ogniskowej. W przypadku Sigmy 60-600 ogniskowa 600mm w centrum kadru wygląda świetnie. Testowe zdjęcie Księżyca zadziwiło mnie swoją rozdzielczością. Dodatkowo aberracja chromatyczna jest na znikomym poziomie. Fotografując Księżyc kilka dni po zaćmieniu ogromnie żałowałem, że pogoda nie dopisała.
Czy to obiektyw dla typowego astrofotografa? Jeżeli chcecie rejestrować krajobraz w którym Księżyc będzie jednym z elementów, zachody Słońca czy inne obiekty astronomiczne w połączeniu z architekturą obiektyw zdecydowanie zrobi swoją “robotę”. Czy będzie się nadawał do obiektów DS? Myślę, że o tym przekonamy się jak pogoda pozwoli na dokończenie testów.