Coraz bliżej niewątpliwie najważniejszego wydarzenia astronomicznego roku 2012. Ponieważ tak jak przypuszczałem zjawisko jest szeroko reklamowane w sieci pozwolę sobie przypomnieć najważniejszą kwestię:

Podczas tranzytu nie obserwujcie Słońca bez zabezpieczeń. Zabezpieczeniem takim nie jest ani okopcona szybka, ani dyskietka, płyta CD ani żaden inny jarmarczny wynalazek. O tym jaki obserwować i czym pisałem TUTAJ.

Jeszcze kilka porad ułatwiających rejestrację tego zjawiska. Fotografujemy tak samo jak obserwujemy wyłącznie przez odpowiedni filtr słoneczny: folia Baadera AstroSolar, folia Baadera AstroSolar + filtr Baader Solar Continuum, lub jakikolwiek inny dedykowany filtr słoneczny (dla pasma wizualnego, Ha, Ca).

Czasy ekspozycji najlepiej jest ustalić przed samym zjawiskiem, tak aby w trakcie trwania nie szukać właściwego (bo ISO zawsze stosujemy możliwie najniższe). Ponieważ zjawisko trwa od wschodu Słońca określenie “przed zjawiskiem” dotyczy dni poprzedzających :)

W przypadku tranzytu planet przed tarczą Słońca ważna jest skala obrazu naszego zestawu (Wenus przesuwająca się przed tarczą nie będzie zbyt duża). Dlatego optymalnie było by używać teleskopu o możliwie długiej ogniskowej. IDa aparatu DSLR o sensorze APS-C (czyli większość sprzedawanych lustrzanek na rynku) wielkość tarczy Słońca będzie wyglądała następująco:

Oczywiście przy matrycy o dużej rozdzielczości można pokusić się o tzw. “crop” czyli pracować na obrazie 1:1 z matrycy. Z całą pewnością da się tak sfotografować tranzyt, choć poniżej jakiejś ogniskowej (zależnej od wielkości pojedynczego piksela w aparacie i ogniskowej użytej optyki) Wenus może się nie zarejestrować (jeżeli rozdzielczość optyczna układu będzie mniejsza od wielkości kątowej Wenus). Można też próbować “wydłużać” ogniskową naszego instrumentu optycznego lub obiektywu za pomocą fotograficznego telekonwertera, soczewki barlowa, Powermate itp. Należy zachować w tym względzie rozsądek bo gorszej jakości element multiplikujący ogniskową może znacząco pogorszyć jakość obrazu. Nie da się też w ten sposób zwiększać obrazu w nieskończoność, po osiągnięciu maksymalnej zdolności rozdzielczej naszego teleskopu, dalej powiększany obraz stanie się ciemny, nieostry i ogólnie znacząco pogorszy się jego jakość.

Czynnikiem mocno wpływającym na jakość obrazu może być tzw. seeing. Jest to drganie atmosfery wywołane różnicami w temperaturze w poszczególnych jej warstwach. Zjawisko to nasila się blisko horyzontu (światło pokonuje wtedy najdłuższą drogę przez atmosferę) a więc będzie miało największe znaczenie przy samym wschodzie Słońca a następnie powinno się osłabia. Więcej na ten temat znajdziecie na Wiki.

Co będzie najważniejsze podczas fotografowania? Odpowiedź jest prost – najistotniejsze będzie odpowiednie ustawienie ostrość! Jest to zawsze jeden z kluczowych elementów podczas fotografowania. Pamiętajcie warto się do tego przyłożyć bo następny tranzyt za 105 lat… Pamiętajcie też o tym, że Słońce wznosząc się ponad horyzont ogrzewa nasz teleskop i punkt ostrości się zmienia! Drugą ważna kwestią będzie format zapisu plików! Nie fotografujemy w jpg ale w RAW, NEF itp. plikach dających możliwość późniejszego opracowania materiału. To bardzo ważne z kilku powodów. Aparat zapisując plik w formacie jpg dokonuje na nim szeregu operacji. Obraz zostaje odszumiony, wyostrzony, dodana jest saturacja i kontrast. Jeszcze ważniejsze jest to, że w jpg kolor jest kodowany w 8 bitach. Oznacza to, że od całkowitej czerni po biel mamy jedynie 256 odcieni. Starsze lustrzanki zapisywały pliki RAW w 12 bitach gdzie każdy kanał od czerni do bieli miał 4096 odcieni. Najnowsze osiągają 14 bitów co daje nam 16384 odcieni, profesjonalne kamery astronomiczne są 16 bitowe co daje nam 65536…. Zapis w tym formacie umożliwi nam opracowanie wykonanych zdjęć w znacznie bardziej szczegółowy sposób. Po trzecie… Samo dobre zdjęcie to czasami za mało. Pomyślcie zanim wyjedziecie fotografować tranzyt. Może uda się złapać wschodzące Słońce z Wenus na tarczy przy jakimś ciekawym obiekcie naziemnym? Może uda się złapać tranzyt z przelatującym przez tarczę samolotem (jak na TYM zdjęciu)? Warto też ustalić czasy od jednej do drugiej ekspozycji (tzw. interwał) tak aby na koniec móc złożyć widoczną w Polsce cześć zjawiska z Wenus w równych odstępach (jak na TYM zdjęciu).

Polecam też zerknąć i poczytać o zjawisku na forum A4U.

Powodzenia :)