11 listopada będziemy mieli możliwość obserwować tranzyt Merkurego przed tarczą Słońca. W przeciągu stulecia dochodzi do tego zjawiska zwykle około 11 razy. W odróżnieniu od tranzytu Wenus, ze względu na znacznie mniejszy rozmiar tarczy Merkurego jest to zjawisko trudniejsze do obserwacji i rejestracji.

Przebieg zjawiska w naszym kraju jest dość komfortowy. Pierwszy kontakt nastąpi o 13.35 czasu polskiego, środek zjawiksa o 16:20 a ostatni kontakt (już niewidoczny w naszym kraju) o 19.04. Więcej na temat tego jak do tego zjawiska dochodzi znajdziecie na wiki.

Jak więc zaobserwować to zjawisko? W sumie nie ma zbyt wielu zjawisk które można w tak prosty sposób “odnaleźć na niebie”. W zasadzie wystarczy wypatrywać Słońca (naprawdę trudno nie zauważyć o ile nie ma chmur) i obserwować…

Bezpieczeństwo. Każda bezpośrednia obserwacja Słońca może spowodować utratę wzroku! O ile zaćmienia Słońca są zjawiskiem które widać wyłącznie poprzez spojrzenie na tarczę Słońca przez filtr, tranzyt Merkurego wymaga użycia dodatkowego przyrządu optycznego. Może to być lornetka lub teleskop. Ponieważ nawet mała lornetka zbiera wielokrotnie więcej światła od oka – nawet krótkotrwałe obserwacje (na poziomie sekundy) trwale uszkodzą wzrok. Należy również pamiętać, aby nie przesłaniać obiektywu przygodnie znalezionymi przedmiotami. Ani przydymione szkiełko, ani dyskietka, płyta CD czy szybka spawalnicza nie zadziała! Niech na wyobraźnie zadziała to, że tego typu filtry umieszczone za okularem teleskopu lub lornetki nie blokują promieniowania cieplnego. Nagrzewają się one w trakcie obserwacji i potrafią pęknąć… Nie muszę wyjaśniać jakie konsekwencje ma dostanie się do gałek ocznych szkła…

Najprostszym sposobem obserwacji będzie projekcja obrazu na kartce papieru. Ustawiamy teleskop lub trzymamy tak lornetkę aby obraz z okularu został rzutowany na kartkę papieru.

Jest to prosta i efektywna metoda a na dodatek całkowicie bezpieczna.

Gdybyście chcieli obserwować Słońce patrząc w okular swojego teleskopu (lub lornetki) należy zaopatrzyć się w odpowiedni bezpieczny filtr solarny. Filtr taki skutecznie eliminuje szkodliwe dla oczu promieniowanie cieplne i przyciemnia obraz tak, aby można było prowadzić obserwacje. Folię taką można nabyć tutaj. Należy pamiętać o odpowiednim jej zamocowanie przed obiektywem. Folia musi całkowicie go zasłaniać i należy dołożyć wszelakich starań, aby filtr nie spadł w trakcie obserwacji. Można też nabyć filtr w oprawie stosownej do wielkości swojego teleskopu.

Podczas tranzytu nie obserwujcie Słońca bez zabezpieczeń. Zabezpieczeniem takim nie jest ani okopcona szybka, ani dyskietka, płyta CD ani żaden inny jarmarczny wynalazek. 

Jeszcze kilka porad ułatwiających rejestrację tego zjawiska. Fotografujemy tak samo jak obserwujemy wyłącznie przez odpowiedni filtr słoneczny: folia Baadera AstroSolar, folia Baadera AstroSolar + filtr Baader Solar Continuum, lub jakikolwiek inny dedykowany filtr słoneczny (dla pasma wizualnego, Ha, Ca).

Czasy ekspozycji najlepiej jest ustalić przed samym zjawiskiem, tak aby w trakcie trwania nie szukać właściwego (bo ISO zawsze stosujemy możliwie najniższe). Ponieważ tranzyt trwa od popołudnia po zachód Słońca czasy ekspozycji będą niemal jednakowe od początku do końca zjawiska (pod koniec będzie trzeba je wydłużać). Nie będzie więc też problemu ze znalezieniem odpowiednich parametrów przed samym tranzytem.

W przypadku tranzytu planet przed tarczą Słońca ważna jest skala obrazu naszego zestawu (Merkury przesuwająca się przed tarczą będzie miał zaledwie 12″ kątowych). Dlatego optymalnie było by używać teleskopu o możliwie długiej ogniskowej. Dla aparatu DSLR o sensorze APS-C (czyli większość sprzedawanych lustrzanek na rynku) wielkość tarczy Słońca będzie wyglądała następująco:

Oczywiście przy matrycy o dużej rozdzielczości można pokusić się o tzw. “crop” czyli pracować na obrazie 1:1 z matrycy. Z całą pewnością da się tak sfotografować tranzyt, choć poniżej jakiejś ogniskowej (zależnej od wielkości pojedynczego piksela w aparacie i ogniskowej użytej optyki) Merkury może się nie zarejestrować (jeżeli rozdzielczość optyczna układu będzie mniejsza od wielkości kątowej Wenus). Można też próbować “wydłużać” ogniskową naszego instrumentu optycznego lub obiektywu za pomocą fotograficznego telekonwertera, soczewki barlowa, Powermate itp. Należy zachować w tym względzie rozsądek bo gorszej jakości element multiplikujący ogniskową może znacząco pogorszyć jakość obrazu. Nie da się też w ten sposób zwiększać obrazu w nieskończoność, po osiągnięciu maksymalnej zdolności rozdzielczej naszego teleskopu, dalej powiększany obraz stanie się ciemny, nieostry i ogólnie znacząco pogorszy się jego jakość.

Rozmiar Merkurego w pikselach dla konkretnego aparatu (rozmiaru piksela) i użytej ogniskowej (pełna rozdzielczość 1:1):
Eos 5DmkII pixel size 6,4um
-300mm    –  2,7 pikseli,
– 500mm    –  4,5 pikseli,
– 1000mm  – 9 pikseli,
– 2000mm – 18 pikseli.
Eos 500D, 50D
 pixel size 4,7um
-300mm    –  3,7 pikseli,
– 500mm    –  6,1 pikseli,
– 1000mm  – 12,2 pikseli,
– 2000mm – 24,4 pikseli.
Eos 550D, 600D, 650D, 700D, 100D, 7D  pixel size 4,3um
-300mm    – 4,0 pikseli
– 500mm    –  6,7 pikseli,
– 1000mm  – 13,4 pikseli,
– 2000mm – 26,8 pikseli.
Eos 700D, 70D, 7DmkII pixel size 4,1um
-300mm    –  4,2 pikseli,
– 500mm    –  7,1 pikseli,
– 1000mm  – 14,2 pikseli,
– 2000mm – 28,4 pikseli.

Czynnikiem mocno wpływającym na jakość obrazu może być tzw. seeing. Jest to drganie atmosfery wywołane różnicami w temperaturze w poszczególnych jej warstwach. Zjawisko to nasila się blisko horyzontu (światło pokonuje wtedy najdłuższą drogę przez atmosferę) a więc będzie miało największe znaczenie pod koniec przy zachodzącym Słońcu. Więcej na ten temat znajdziecie na Wiki.

Co będzie najważniejsze podczas fotografowania? Odpowiedź jest prost – najistotniejsze będzie odpowiednie ustawienie ostrość! Jest to zawsze jeden z kluczowych elementów podczas fotografowania. Pamiętajcie warto się do tego przyłożyć bo następny tranzyt za 16 lat. Pamiętajcie też o tym, że Słońce cały czas ogrzewa nasz teleskop i punkt ostrości może się delikatnie zmieniać!

Drugą ważna kwestią będzie format zapisu plików! Nie fotografujemy w jpg ale w RAW, NEF itp. plikach dających możliwość późniejszego opracowania materiału. To bardzo ważne z kilku powodów. Aparat zapisując plik w formacie jpg dokonuje na nim szeregu operacji. Obraz zostaje odszumiony, wyostrzony, dodana jest saturacja i kontrast. Jeszcze ważniejsze jest to, że w jpg kolor jest kodowany w 8 bitach. Oznacza to, że od całkowitej czerni po biel mamy jedynie 256 odcieni. Starsze lustrzanki zapisywały pliki RAW w 12 bitach gdzie każdy kanał od czerni do bieli miał 4096 odcieni. Najnowsze osiągają 14 bitów co daje nam 16384 odcieni, profesjonalne kamery astronomiczne są 16 bitowe co daje nam 65536…. Zapis w tym formacie umożliwi nam opracowanie wykonanych zdjęć w znacznie bardziej szczegółowy sposób. No a jeżeli wszystko dobrze pójdzie i będzie pogoda to widok jakiego możemy się spodziewać będzie mniej więcej taki:

To zdjęcie z przejścia Wenus przed tarczą Słońca z 2016 roku. Mała czarna kropka to Merkury, jak widzicie jego rozmiar nie jest zbyt duży.

Powodzenia!